|
|
|
|
|
|
|
Marek Barwiński / Polska
Geograf, podróżnik, pracownik naukowy i nauczyciel akademicki
w Katedrze Geografii Politycznej i Studiów Regionalnych Uniwersytetu
Łódzkiego. Zajmuje się głównie geografią polityczną i regionalną,
a zwłaszcza problematyką mniejszości narodowych, etnicznych
i religijnych, specyfiką granic i pograniczy, obszarami konfliktogennymi.
W czasie swoich podróży odwiedził ponad czterdzieści krajów na czterech
kontynentach. Najchętniej jednak kieruje się w stronę południowej
i południowo-wschodniej Azji zafascynowany jej różnorodnością,
kulturą, historią, geografią, a przede wszystkim mieszkańcami tych
rejonów. Autor kilkudziesięciu publikacji naukowych i popularnonaukowych,
przewodniczący Oddziału Łódzkiego Polskiego Towarzystwa Geograficznego,
członek Komitetu Głównego Olimpiady Geograficznej.
|
|
|
|
|
|
Katarzyna Biernacka i Marcin Gala / Polska
W ich przypadku odpowiedź na pytanie o zainteresowania jest
prosta. Są zafascynowani światem podziemnym. Jaskinie, to jest to,
co tworzy ich świat, ten pozarodzinny. A to wymaga przede wszystkim
czasu.
I starają się go mieć. Odkąd są razem, jeżdżą na wyprawy wspólnie.
Od pięciu lat stałym członkiem wypraw jest również ich córeczka
Zuzia. Katarzyna pracuje jako fotoedytor - freelancer. Marcin, na
platformach wiertniczych. Zarobione pieniądze muszą im wystarczyć
na codzienne życie i na wyjazdy. Uważają, że mają szczęście,
bo ich pasja nie należy do tych najbardziej kosztownych, a wybierając
się gdzieś w świat, prawie zawsze spotykają bratnią duszę - grotołaza,
i mogą liczyć na gościnę i pomoc. Eksplorowali jaskinie w wielu
krajach Europy, ale wpadali też wielokrotnie do Meksyku, Puerto
Rico, Papui Nowej Gwinei i na Hawaje.
|
|
|
|
|
|
Armin Buchroithner / Austria
Zainteresowanie górami i alpinizm. Takie były początki tego, co
pociągało go najbardziej i sprawiało mu radość. Talent i predyspozycje
spowodowały, że bardzo wcześnie dołączył do grona najlepszych alpinistów
austriackich. Wielokrotnie startował w profesjonalnych zawodach
wspinaczkowych. Poszukiwanie nowych doświadczeń i wyzwań ma
we krwi i pewnie dlatego dwukrotnie zaplanował i spędził długie
wakacje w Kolorado w USA, a w kolejnym roku
postanowił pobyć tu znacznie dłużej. Ucząc się w miejscowej
szkole wolny czas zaczął poświęcać na ekstremalną jazdę rowerami
górskimi. Po powrocie poszerzył zainteresowania o surfowanie i latanie
paralotniami, podróżując często do wielu krajów na świecie, gdzie
mógł doskonalić umiejętności. Dziś jest już wszechstronnie przygotowanym
"człowiekiem przygody". Gdy pojawiła się możliwość dołączenia
do wyprawy w Andy chilijskie i w Himalaje, nie zastanawiał
się długo wiedząc, że jego kolekcja fotografii górskiej, którą tworzy
od piętnastego roku życia, wzbogaci się o niecodzienne zdjęcia.
Oprócz talentów sportowych i artystycznych, doskonale radzi sobie
z naukami ścisłymi, studiując na Wydziale Inżynierii Mechanicznej
w Politechnice w Grazu.
Christoph Hoerner / Austria
Ekstremalne sporty i działania przyciągnęły jego uwagę bardzo wcześnie.
W Sports High School of Eisenerz w Styrii i w Boulder High
School w Colorado łączył naukę z doświadczeniami o charakterze sportowym
i przygodowym. Góry stawały się ulubionym miejscem spędzania wolnego
czasu. Wspinaczka, narciarstwo zjazdowe i wędrówki wysokogórskie
pozwalały mu mocno wniknąć w świat ekstremalnych wydarzeń.. Mając
piętnaście lat był już doświadczonym paralotniarzem. W ten sposób
przygotowywał się do zrobienia tego, o czym myślał - połączenia
dwóch dziedzin - sportów ekstremalnych i sztuki ich filmowania.
Do tego niezbędne stało się również podjęcie nauki i ukończenie
Film School w Salzburgu. Podczas studiów ponad pół roku spędził
na Florydzie, jako operator filmowy na jednym z największych
na świecie lotniskowców, a później na łodzi podwodnej. To były
specyficzne i bardzo pożyteczne doświadczenia związane z realizacją
obrazu w warunkach niezwykłych. Morska przygoda z kamerą nie
pozostała bez wpływu na to, co działo się potem. Pojawiły się propozycje
i udział w dużych produkcjach filmowych, ekspedycjach
do najdalszych zakątków świata, wydarzeniach rangi Red Bull Extreme
Sports Events. Uważa, że powinien nadal rozwijać się i dlatego
m.in. rozpoczął studia w Sports Sciences w Salzburgu.
Stefan Ribitsch / Austria
Można powiedzieć, że miał sportowe dzieciństwo. Trenował gimnastykę
sportową i już jako dziesięciolatek startował w profesjonalnych
zawodach.
Z czasem jednak coraz bardziej interesowała go wspinaczka. Po solidnym
przygotowaniu gimnastycznym z pewną łatwością zmienił dyscyplinę
i wystartował w krajowych zawodach, osiągając bardzo dobre
wyniki. Lubi wspinaczkę, ale postanowił nie ograniczać się tylko
do niej i zaczął próbować innych sportów uważanych za niezbyt bezpieczne
lub bardzo ryzykowne, jak narciarstwa zjazdowego, snowboardu, paralotniarstwa
i surfowania. Sporo podróżował po Europie i zna wiele świetnych
miejsc do uprawiania tych sportów. Najczęściej towarzyszyła mu kamera
filmowa, bo i w tej dziedzinie wykazał nieprzeciętny talent. Razem
z Arminem, partnerem wspinaczkowym, zaprojektowali specjalną
kamerę do robienia unikalnych zdjęć w warunkach ekstremalnych.
W 2002 roku rozpoczął studia na Wydziale Inżynierii Budowlanej
w Politechnice w Grazu. Pomaga też w austriackim Czerwonym
Krzyżu jako sanitariusz. Świetnie radzi sobie z logistyką wypraw
i rozpracowywaniem dróg wspinaczkowych.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Elisabeth Duda / Francja / Polska
Jej dwie ojczyzny, to Francja i Polska, czy też Polska i Francja.
Kolejność nie ma tu żadnego znaczenia, bo z obiema ojczyznami łączą
ją niezwykle silne, emocjonalne więzi. Dorastała we Francji. Tam zdała
maturę i zapisała się na studia na Wydziale Stosunków Międzynarodowych
w Paryżu. Po dwóch latach nie była jednak pewna, czy tego właśnie
chce. Zafascynowana sztuką fotografii i filmem, a szczególnie
dziełami Krzysztofa Kieślowskiego, przyjechała do Polski, by tutaj
rozpocząć studia na Wydziale Operatorskim w słynnej Państwowej
Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Prof.
Henryk Kluba, ówczesny rektor uczelni, namówił ją jednak na studia
na Wydziale Aktorskim. I tak Elisabeth, po czterech latach, została
pierwszym obcokrajowcem, który ten wydział ukończył i uzyskał tytuł
zawodowego aktora. Pozostaje wierna temu zwodowi do dziś. W pracy
jest perfekcjonistką kierującą się temperamentem, doskonałym wyczuciem
roli i analizą psychologiczną postaci, w którą wciela się, bo
jak często podkreśla: - Lubi zachowywać się jak archeolog i psycholog
jednocześnie, "grzebać" w postaci tak mocno, aż dowie
się kim była i kim jest, i jak wygląda jej postrzeganie świata, a
kiedy jest na scenie stara się, by występ był bardziej kreacją, niż
relacją - . Poza sceną pozostaje zawsze sobą, charyzmatyczną i niepoprawną
altruistką .W Polsce m.in. znana z udziału w popularnym programie
telewizyjnym "Europa da się lubić". W 2005 roku otrzymała
od Ministra Kultury nagrodę "Piękniejsza Polska" za
dwujęzyczny film dokumentalny "60 minut dookoła Polski".
Stara się zawodowo i prywatnie stosować w życiu dewizę jej ulubionej
aktorki Isabelle Adjani: - "Nie jestem tutaj po to, żeby powielać
przeciętne dokonania dla przeciętnej wrażliwości. Jestem tu, aby wzruszać,
destabilizować i kruszyć najsilniejszych, żeby dali unieść się temu,
co mają w sobie najbardziej lirycznego."
Pewni ludzie mówili
mi: - Jeśli będzie Pani dalej grać tak emocjonalnie, umrze Pani "wypruwając
sobie flaki". Ja jednak myślę zupełnie inaczej. |
|
|
|
|
|
Aleksandra Dzik / Polska
Absolwentka psychologii i socjologii Uniwersytetu Śląskiego (MISH),
doktorantka socjologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Alpinistka,
ski-alpinistka, startuje w rajdach przygodowych. Na swym koncie ma
m.in. wejście na ośmiotysięcznik Gasherbrum II.
Jako pierwsza Polka zdobyła niebezpieczny Pik Pobiedy i stanęła na
wszystkich siedmiotysięcznikach byłego ZSRR, sięgając po tytuł Śnieżnej
Pantery. Wśród innych jej osiągnięć wymienić można mistrzostwo Polski
w ski-alpinizmie oraz ukończenie zawodów Elbrus Race na najdłuższym
dystansie, jako pierwsza kobieta. Jest międzynarodowym przewodnikiem
górskim UIMLA. Współprowadzi firmę turystyczną BluEmu. |
|
|
|
|
|
Alex Honnold / USA
Ten dwudziestosześciolatek już zdążył zadziwić świat wspinaczkowy
kosmicznymi drogami. Pochodzi z Sacramento w Kalifornii. Gdy kończył
naukę w Mira Loma High School spróbował wspinaczki. Miał wtedy jedenaście
lat. Mając osiemnaście lat zrezygnował z college'u w Berkeley i postanowił
zająć się na jakiś czas wyłącznie wspinaniem. Lubi wielkie, imponujące
wysokością ściany. Bez kluczy, portfela i telefonu nie wybiera się
na żadną wyprawę. Jego wymarzoną pracą jest właśnie .. wspinanie.
W miarę, gdy zabierał się za kolejne, najbardziej prestiżowe drogi
i w najczystszy, klasyczny sposób, pokonywał je solo w rewelacyjnym
czasie, środowisko alpinistów było coraz bardziej zdumione. No, bo
jeśli ktoś robi Nose na El Capitanie w pięć godzin i czterdzieści
dziewięć minut, a dotychczasowy rekord sprzed dziewięciu lat, to prawie
dwanaście godzin...... Normalnie, to dwa do czterech dni.
Jest obecnie jednym z największych specjalistów od wielowyciągowych
solówek. Do znakomitych jego wyczynów zaliczyć należy m.in: Original
Route (5.12b, 14 wyciągów, 300 m) na Rainbow Wall, Regular Northwest
Face (VI 5.12a, 23 wyciągi), Half Dome, Moonlight Buttress (V 5.12+,
9 wyciągów, ok. 360 m), Angels Landing, Regular North Face Route (5.11c,
8 wyciągów), Rostrum, Astroman (5.11c/6c+, 10 wyciągów), Washington
Kolumn. Jeśli dołoży się do tego wiele przejść on-sight i innych rewelacyjnych
solówek, to wyłania się sylwetka wspinacza - giganta, co przy
jego drobnej sylwetce, brzmi na pewno zabawnie. Najbardziej dumny
jest z klasycznych przejść solo Salathé i Half Dome. Ulubionymi
miejscami do wspinania są Yosemite w USA, ze względu na
imponujące ściany i rewelacyjną pogodę, i Squamish w Kanadzie.
Jego życie toczy się dziś według prostego schematu. Od wspinaczki
do wspinaczki. Żyje w samochodzie. To jego dom i przystań po
wyczynach w górach. Dużo czyta, szczególnie Dostojewskiego. Wie doskonale,
że oprócz sprawności fizycznej równie ważna jest psychika, szczególnie
wtedy, gdy samotnie staje wobec potężnej ściany. |
|
|
|
|
|
Richard Meredith - Hardy / Wlk. Brytania
Gigant światowej awiacji. Pierwszy i jedyny do dziś człowiek, który
w 2004 roku przeleciał motolotnią nad Everestem. Jest zafascynowany
małymi konstrukcjami latającymi pozwalającymi człowiekowi pokonywać
przestrzenie i nieomal fizycznie przeżywać każdy lot, bo od świata
zewnętrznego oddzielają go jedynie gogle i kombinezon. Od dwudziestu
sześciu lat odnajduje w powietrznych, motolotniowych eskapadach,
sens działania, i jest to dla niego wyraz fascynacji dokonaniami
pionierów lotnictwa, ale może przede wszystkim pełna determinacji
próba szukania własnej granicy. Lista jego wielkich wyczynów awiacyjnych
wygląda naprawdę imponująco. Oprócz niepowtarzalnego lotu nad Everestem
zrealizował kilkadziesiąt wypraw, z których do najsłynniejszych
należą: wyprawa motolotnią przez Afrykę, ponad piętnaście tysięcy
kilometrów z Londynu, przez Francję, Włochy, Grecję, Egipt,
Sudan, Ugandę, Kenię, Tanzanię, Zambię, Zimbabwe, Botswanę do Cape
Town w RPA, lot nad Kilimandżaro i Aconcaguą, lot na trasie Londyn
- Sydney liczącej ponad osiemnaście tysięcy kilometrów, w tym
cztery tysiące nad otwartym oceanem. Wielokrotnie honorowany na
całym świecie najbardziej prestiżowymi nagrodami i odznaczeniami.
Najważniejsze z nich to:
Gold Medal of the Royal Aero Club - nagroda nadana po raz sześćdziesiąty
siódmy; poprzedni laureaci to m.in.: bracia Wright, L. Bleriot,
Armstrong, Aldrin, Collins.
Gold Air Medal FAI (Międzynarodowa Federacja Lotnicza) - otrzymał
ją jako dziesiąty Brytyjczyk w historii, a laureatami tej nagrody
od 1924 roku są m.in.: Charles Lindbergh, Chuck Yeager, Sir Frank
Whittle, Jurij Gagarin, Steve Fossett.
Nagroda Framed Address przyznana przez The Air League, wręczona
przez księcia Edynburga Filipa.
Diamond Colibri Nr 20 - najważniejsza nagroda FAI
W 2009 roku zaliczony do dwudziestu najważniejszych brytyjskich
ludzi przygody w historii.
W listopadzie 2009 roku wybrany prezesem CIMA - Komisji Motolotniarskiej
FAI.
Laureat
nagrody Explorer 2011.
|
|
|
|
|
|
Basil Pao / Chiny / Hong Kong
Urodził się w Hong Kongu, kształcił się w Anglii i w Art Center
College of Design w Los Angeles. Po krótkiej praktyce w CBS Corporate
Design Group zaczął pracę w Atlantic Records, w Nowym Jorku. Przed
ukończeniem 21-ego roku życia otrzymał pierwszą nominację do nagrody
Grammy za projekt albumu "Is it in" saksofonisty Eddie'ego
Harrisa. Kolejne siedem lat, to czas sukcesów zawodowych. Pracował
wtedy jako dyrektor artystyczny w branży muzycznej w Stanach Zjednoczonych
i Europie projektując okładki albumów i kampanie reklamowe
dla wielu wytwórni płytowych, w tym dla Polygram, ECM, Verve, Island,
Sire i Warner Brothers Records. Pracował z różnymi artystami.
Z jednym z Beatlesów George'em Harrisonem, gigantami jazzu
takimi, jak Bill Evans, Keith Jarrett czy Pat Metheny, oraz członkami
Monty Pythona. To właśnie pracując nad projektem książki i promocją
filmu "Żywot Briana" po raz pierwszy spotkał Michaela
Palina. To spotkanie zmieniło całe jego życie. Zrezygnował z pracy
jako Senior Art Director w Warner Brothers Records i wrócił do Hong
Kongu. Przez następne kilka lat szukał swojej nowej drogi. Między
innymi był dyrektorem artystycznym w filmie Stevena Spielberga
"Indiana Jones i świątynia zagłady", a później był
autorem specjalnej sesji zdjęciowej i asystentem reżysera Bernardo
Bertolucciego podczas realizacji "Ostatniego cesarza",
gdzie pojawił się też na ekranie wcielając się w postać księcia
Chuna - regenta i ojca młodego cesarza. Wystawa jego prac z planu
filmowego otrzymała znakomite recenzje, objechała Azję i Europę,
a zdjęcia publikowano na całym świecie. Ogólnoświatowy sukces filmu
spowodował, że ugruntował swoją pozycję jako zawodowy fotografik.
W 1988 r. towarzyszył Michaelowi Palinowi i jego ekipie podczas
wyprawy z Hong Kongu do Szanghaju w związku z serialem BBC "W
80 dni dookoła świata". Był autorem zdjęć do książki pod tym
samym tytułem. To był początek dwudziestoletniej letniej współpracy
z Palinem, z którym dotarł do najodleglejszych zakątków
świata i opublikował książki oparte na dokumentalnych serialach
"Od bieguna do bieguna z Michaelem Palinem", "Wokół
Pacyfiku z Michaelem Palinem", "Przygoda Michaela Palina
śladami Ernesta Hemingwaya", "Sahara", "Himalaje"
i "Nowa Europa", które okazały się bestsellerami. Jest
również autorem uznanych przez krytykę "Rąk" wydanych
w sześciu językach, i "China Revealed", gdzie opisuje
i wizualizuje swoimi znakomitymi zdjęciami każdą prowincję
i większe miasta Chin. Jego ostatnia książka i wystawa "Yi'Jing
- Book of Changes - the Great Walls of China" z 2010 roku,
zawierają abstrakcyjno-ekspresjonistyczne fotogramy, przybliżające
inną stronę jego zainteresowań.
Laureat nagrody
Camera Extreme 2011.
|
|
|
|
|
|
Ines Papert / Niemcy
Jakby na przekór temu, co robi obecnie, urodziła się w samym sercu
równin Saksonii, z dala od gór. Co roku wyjeżdżała z rodziną na zimowiska
w Karkonosze, na narty, ale gdy tylko zaczynał padać śnieg, uciekała
do domu. Zupełnie nie myślała wtedy o wspinaniu. O wiele bardziej
interesowała ją muzyką i nic nie wskazywało, jak bardzo zmieni się
to w najbliższej przyszłości. Na początku lat dziewięćdziesiątych,
po zjednoczeniu Niemiec, mając dyplom rehabilitantki w kieszeni, wyjechała
do Berchtesgaden, w Alpy, gdzie dostała pracę i zamieszkała. Zaczęło
się normalnie. Wędrówki górskie, wycieczki rowerowe i weekendy na
nartach. W końcu skusiły ją skalne urwiska i to były jej pierwsze
doświadczenia wspinaczkowe, które wywarły na niej duże wrażenie. Połączenie
wysiłku i adrenaliny po prostu zachwyciło ją. Jej życie toczyło się
wtedy wokół wspinaczki i pracy. Miała duże ambicje, i jak się
okazało, ogromny talent. Wybierała coraz potężniejsze, trudniejsze
i coraz bardziej przepaściste ściany. Dość szybko spróbowała
wspinaczki w lodzie i początkowo kończyło się to zakrwawionym
nosem. Potrzeba było trochę czasu zanim zawarła z lodem prawdziwą
przyjaźń. W 2000 urodziła syna Emanuela, a już w 2001 roku wygrała
po raz pierwszy światowe zawody we wspinaczce w lodzie. Zrezygnowała
wtedy z pracy zawodowej i całkowicie poświęciła się wspinaniu,
znajdując jednocześnie kompromis pomiędzy byciem mamą a zawodową alpinistką.
Potem sięgała po tytuł Mistrzyni Świata jeszcze trzykrotnie.
Obecnie przede wszystkim koncentruje się na górach wysokich, biorąc
udział w wyprawach, których celem są eksponowane i prestiżowe szczyty
na całym świecie. Pytana, co dał jej tak bliski związek z górami,
odpowiada bez namysłu - "We wspinaczce odnalazłam szczęście". |
|
|
|
|
|
Alain Robert / Francja
Należy do pionierów i legend klasycznej wspinaczki solo. Żeby wspinać
się tak znakomicie, chyba rzeczywiście trzeba rozpoczynać dość wcześnie.
Miał dwanaście lat, gdy wykonał podciągi podczas swojej pierwszej
drogi. Wtedy ten rodzaj ekstremalnej wspinaczki nie był zaliczany
do sportu, raczej do bardzo niebezpiecznych i ryzykownych wyczynów,
co bardzo go pociągało. Jego talent sprawił, że już pod koniec lat
siedemdziesiątych należał do elity wspinaczy, którzy mogli pokonywać
drogi o stopniu trudności 7a, 7b i 7c, i myśleć o przeniesieniu wspinaczki
na wyższy poziom. Rok 1982 nie był niestety dla niego dobry. Spadł
dwa razy i lekarze nie dawali mu nadziei na powrót w góry. Pokazał
jednak zdumiewającą odporność i charakter. Po dwóch latach morderczego
wysiłku wrócił do wspinania i był lepszy niż kiedykolwiek przedtem.
Jedna za drugą pojawiały się świetne solowe drogi klasy 8a i 8b. Wiele
z nich do dziś określa się jako nadzwyczaj trudne.
W 1994 roku pojawia się pomysł wspinaczki na wieżowiec. Coś, co można
nazwać wspinaczką industrialną. To przecież też ściany, tyle tylko,
że ze szkła i stali, ale wyzwanie pozostaje to samo. Tak zaczyna się
niezwykła historia człowieka - spidermana, który solo, najczęściej
bez ubezpieczeń, wspiął się na ponad sto dwadzieścia najwyższych budowli
świata, w tym słynne wieże w Dubaju, Kuala Lumpur i Chicago. Nie robi
tego dla popularności czy sławy. To jego sposób na życie. Wspinaczka
sprawia mu cały czas taką samą radość, jak przed laty.
Laureat nagrody
Explorer 2011. |
|
|
|
|
|
Ola Rychlik i Artur Traczyk / Polska
Do roku 2009, w którym zrodził się pomysł podróży "Świat pod
stopami", mieszkali w Warszawie i pracowali w korporacjach. Nie
wyobrażali sobie jednak, że tak ma wyglądać ich życie. Nie są profesjonalnymi
podróżnikami. Po prostu bardzo lubią podróżowanie i poznawanie nowych
miejsc, ludzi i odmiennych kultur. Ale do działań i przygotowań
najbardziej mobilizowała ich myśl, że mogą objechać świat dookoła.
Prawie każdy przecież marzy, że będzie mógł to zrobić. Plany
powstawały dosyć szybko, ale od razu były bardzo konkretne. Wyznaczyli
sobie rok na okrążenie Ziemi i zakreślili tylko zarys trasy. Zrezygnowali
z pracy i w lipcu 2009 roku wyruszyli z Warszawy w kierunku Azji.
Przemieszczali się korzystając ze wszystkich możliwych środków transportu,
najczęściej koleją, autobusami, łodziami, motorowerami, rowerami,
promami, unikając, gdy było to tylko możliwe, latania samolotami,
bo z założenia zamierzali poruszać się drogami lądowymi, by jak najwięcej
miejsc zobaczyć i poznać. Często był to po prostu autostop i korzystanie
z okazji. Przez rok odwiedzili wiele krajów: Rosję, Chiny, kraje
Azji Południowo-Wschodniej, Australię i Nową Zelandię. Sześćdziesiąt
siedem tysięcy kilometrów i doświadczenia, jakich może dostarczyć
tylko taka wyprawa. Poznali mnóstwo ciekawych i życzliwych ludzi,
zaglądali za furtki i bramy domostw, przyglądali się życiu i codzienności
mieszkańców miast i wiosek odwiedzanych krajów, dla których szacunek
dla innych i wartości, o które w dzisiejszym świecie coraz trudniej,
są najważniejsze. Zapamiętają na zawsze tę podróż, bo podróże
życia nigdy nie są przecież zapominane. |
|
|
|
|
|
Robert Sirek / Polska
Na motocyklach jeździ od czasów szkoły podstawowej. Najpierw
były to oczywiście motorowery. Popularne komarki, romety i kultowa
motorynka.
Z nich dopiero przesiadł się na prawdziwe motocykle, pośród których
pojawiały się znane i sławne marki światowe. Przybywało przejechanych
kilometrów i miejsc odwiedzanych w czasie licznych podróży. Coraz
częściej były to wyjazdy zagraniczne, gdzie o powodzeniu często
decydowała również przyroda i okoliczności dalekie od standardów
cywilizacyjnych. Ostatnia wielka eskapada na Syberię, do Magadanu,
była najpoważniejszą wyprawą, wymagającą wielomiesięcznych przygotowań,
i nadzwyczaj wymagającym sprawdzianem własnych możliwości. Na co
dzień pracuje w sektorze usług medycznych, kierując placówką
szpitalną. Od dziesięciu lat mieszka w Bielsku-Białej i planuje
z Mariuszem Antonikiem kolejną eskapadę, tym razem w Himalaje.
Mariusz Antonik / Polska
Jego przypadek pokazuje, jak upodobania rodziców przenoszą się na
ich dzieci. Już jako dwuletni brzdąc był wożony pomiędzy nimi na
motocyklach, powszechnie używanych w Polsce, popularnych WFM 125
i Jawa 250. Coś musiało z tamtych lat dzieciństwa pozostać,
bo przy tylu pokusach dzisiejszego świata, bardzo wcześnie zainteresował
się jednak podróżami motocyklowymi, rozczytując się w ich różnych
opisach. Skromne, motocyklowe wakacje na południowym - wschodzie
Europy na początek, przekonały go całkowicie, że podróże na dwóch
kółkach, to świetna przygoda i swoboda, o jakie trudno w innym przypadku.
Kolejne urlopy i kolejne wyjazdy, w tym ta bardzo poważna wyprawa,
jaką była podróż na Syberię, odbywały się oczywiście na motocyklu.
Mieszka w spokojnej miejscowości graniczącej z Bielsko-Białą
od strony północno-zachodniej, zawodowo, na co dzień, zajmując się
wiertnictwem horyzontalnym.
|
|
|
|
|
|
|
Adam Wiśniewski / Polska
W dniu jego urodzin dyktator Saddam Husajn przejmował
władzę w Iraku. Dwadzieścia pięć lat później, latem 2004 roku,
kiedy przygotowywał się do rowerowej wyprawy przez Czarnogórski Durmitor,
reżim dyktatora upadł. Wtedy właśnie rozpoczęło się jego spotkanie
ze światem widzianym z rowerowego siodełka. Rok później, kiedy
na stadionie w Chorzowie koncertowało U2, był już na mongolskiej ziemi,
przemierzając stepy i góry tej niesamowitej krainy. Tam, zainspirowany
książką "Rowerem wokół jeziora Wiktorii", zaczyna myśleć
o wyprawie rowerowej przez kolejny kontynent - Afrykę, dokładniej,
przez jej wschodnią część. I kiedy TVP2 rozpoczęło emisję serialu
"Barwy Szczęścia", był już w Kenii, wyruszając w stronę
Kilimandżaro. Kolejne tygodnie i przejechane kilometry sprawiały,
że wrócił z tej wyprawy zachwycony Afryką. Powroty były dla niego
zawsze początkiem myślenia o kolejnej. Tym razem w planach pojawiła
się Ameryka Południowa. Gdy w czasie mistrzostw Europy w koszykówce
Hiszpanie wygrywali z Serbią, z przyjaciółmi był już tam, gdzie ocean
ściera się z pustynią na zachodnim wybrzeżu Peru, i wyruszał
na jedną z najważniejszych i najbardziej ekscytujących swoich
wypraw rowerowych, opisaną w dziennikach. Jak w przypadku prawdziwego
człowieka przygody, okazało się, że rower nie do końca mógł zaspokoić
jego wszystkie oczekiwania. Zupełnie nieświadomy nocnych wydarzeń
z czternastego na piętnastego sierpnia, dotyczących ewakuacji osadników
żydowskich z osiedli w Strefie Gazy, po raz pierwszy właśnie
wtedy zmagał się z linami, szotami, falami i żaglami pierwszego
jachtu, na pokładzie którego znalazł się. Na tej siedmiometrowej łodzi
odkrył kolejną fascynację - wiatr, wodę i białe żagle. Wszystko, co
do tej pory robił, zawsze dotyczyło podróży, przygód i odkrywania
nowych miejsc. Na początku tego roku postanowił spisać przygody i
"popełnić" pierwszą książkę w życiu, pod roboczym tytułem
"Mongolia, czyli drogi rzadko uczęszczane", która ma rozpocząć
cykl "Rowerem pisane". Teraz jest przed nowym, jednym z
największych wyzwań - Australią i Oceanią. Kolejny odległy kontynent
i świat wysp rozsianych po oceanie. Kiedy myśli o tej wyprawie, zastanawia
się
czym zostanie zaskoczony. Jest założycielem Fundacji Ocean Marzeń,
poprzez którą organizuje szkołę pod żaglami dla dzieci i młodzieży
z Rodzinnych Domów Dziecka. Chce dać im szanse poznania innego życia,
rozbudzić w nich pasję i zainteresowania, by mogli, tak, jak
on w młodości, posmakować prawdziwej przygody, która nie tylko jest
wypoczynkiem, ale też uczy odpowiedzialności w życiu. |
|
|
|
|
|
|
|
|